czwartek, 27 stycznia 2011

Tak przyznaję się, że czasem chodzę to MacDonalda (jedyne mięso to kurczak). Na zdjęciu wegetariańska tortilla.








Moje pierwsze żarcie na wynos. Zielona breja to zadziwiająco dobry szpinak. Po lewej czerwone-marnowana limonka.
Dalej ziemniaki i soczewica.






Ot zwyczajne śniadanie. Ale truskawki nie mają takiego smaku, jak te polskie. Za to ananas jest przepyszny.

4 komentarze:

  1. A mówiłam,że kiedyś szpinak polubisz.Czekam na większy hardcore.Interesują mnie zdjęcia fauny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szpinak to prawdziwy rarytas :) w Nepalu codziennie ;) Jeśli chodzi o faunę, to mam wrażenie że w dużych miastach sprowadza się to do strasznych zabiedzonych psów rządzących miastem w nocy :( za parę dni się przekonam zresztą - a co, pochwalę się!za 5 dni będę w Bombaju :):):)

    OdpowiedzUsuń